Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi (2017)

„Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi” (2017), jako wielki powrót mocy Star Wars

Dawno, dawno temu… Jakieś 30-40 lat temu chyba nikt by nie wpadł na to, że saga „Star Wars” - „Gwiezdne Wojny” może jeszcze kiedyś osiągnąć tak wielką popularność wśród kinomanów przed ekranami i online jak teraz. Wraz z pojawieniem George’a Lucasa - reżysera z wiarą i nadzieją powstały „Gwiezdne Wojny”. W roku 1977 na ekranach pojawił się właśnie ten film, który ku ogromnemu zdziwieniu osiągnął niesamowity sukces. Widownia pokochała „Gwiezdne Wojny” od pierwszego wejrzenia. George Lucas postanowił nie zatrzymywać się w miejscu. Razem ze swoją spółką stworzyli całą trylogię, aż po „Gwiezdne wojny 8”.

Ósma część popularnej serii

„Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi” to ósma część całej serii „Gwiezdnych Wojen”, tak wyczekiwana przez rzesze fanów serii online. Akcja filmu „Gwiezdnych wojen 8” rozgrywa się zaraz po wydarzeniach, które miały miejsce w „Przebudzeniu Mocy”. Rey (Daisy Ridley), która odnalazła Luke’a Skywalkera (Mark Hamill), zamierza uczyć się pod jego opieką, aby zostać Rycerzem Jedi. Niestety, nie wszystko idzie zgodnie z jej planem, ponieważ Luke to nie ten sam Luke, co kiedyś. Poza tym podczas jej nieobecności flota Ruchu Oporu wpada w pułapkę. W tym samym czasie Kylo Ren (Adam Driver), kierujący się zemstą, staje na czele sił Najwyższego Porządku, aby zniszczyć Rebeliantów, których przywódcą jest Leia (Carrie Fisher). W tej ciężkiej sytuacji Rey, Poe (Oscar Isaac) oraz Fin (John Boyega) muszą połączyć swoje moce, aby nie pozwolić zgasnąć ostatniej nadziei.

Więcej emocji

Zdaniem wielu krytyków portali filmowych online „Przebudzenie Mocy” w porównaniu do tego filmu jest bardziej przyjemne dla oka. W filmie „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi” jest nieco inaczej. Można zauważyć dużo mniej odniesień do młodszej publiczności. Już na samym wstępie dochodzi do bitwy kosmicznej między Ruchem Oporu, a Najwyższym Porządkiem. Sceny w filmie „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi” potrafią zrobić ogromne wrażenie, chociażby ze względu na nowe modele statków, które są świetne. Podczas, gdy w trakcie bitwy większość statków Rebeliantów zostaje zmasakrowanych, widzowie mogą domyślić się, że wygrana naszych bohaterów nie będzie taka prosta. Cała akcja nabiera znaczenia, aż w końcu wybucha wojna.

Wiele mrocznych momentów

Reżyser Rian Johanson, ku uciesze jednych, a rozczarowaniu innych fanów serii z portali online, tworzy mroczniejszy klimat niż ten, który występuje w filmie z 2015 roku. „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi” to film, w którym obserwujemy inną historię, pomimo tego, że jest tu wiele nawiązań do części piątej, gdzie Bitwa o Crait przypomina Bitwę o Hoth. Dzięki mrocznej scenerii widzowie mogą wczuć się w klimat i poczuć realne zagrożenie. Jest to zupełnie inna tonacja filmu niż w części poprzedniej, która była bardzo przyjemna. Nie zawsze Johansonowi udaje się dobrze wtrącić humor do scen. Czasami niestety wydaje się on zbędny i wymuszony.

Kilka wątków

W „Przebudzeniu Mocy” był bardziej zarysowany główny wątek, który dotyczył zmagań Fina i Rey w dostarczeniu BB-8 do bazy Ruchu Oporu. Natomiast w filmie „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi” mamy dużo bardziej bogatą fabułę, składającą się z kilku historii, chociaż nie są one wystarczająco rozwinięte z powodu braku czasu.

Pierwszy, główny wątek skupia się na szkoleniu Rey przez Luke’a. Luke udziela lekcji Rey, natomiast to nie jest to samo nauczanie, którego uczył się sam razem ze Starym Mistrzem. Yoda mawiał Luce, że musi poczuć Moc, niestety ten nie potrafił jej użyć. Niestety Rey, nie wie nawet, czym jest Moc. Rey (Daisy Ridley) zyskuje dużą sympatię widzów i krytyków filmowych online. Aktorka gra swoją postać wyśmienicie. Luk również ma za sobą całkiem sporo dobrych scen, ale na końcu przebił wszystkie. Luke stał się Wielkim Mistrzem Jedi.

Drugi wątek opiera się na misji Finna i Rose. Niestety najgorsze jest to, że ich historia nie wnosi niczego ciekawego do całości filmu.

Trzecim wątkiem jest próba ucieczki sił Ruchu Oporu przed Najwyższym Porządkiem. To właśnie tutaj chyba najbardziej czuć klimat „Gwiezdnych Wojen”. Tutaj wiele scen nawiązuje do Starej Trylogii Star Wars. Wątek skupia się głównie na Księżniczce Leii, którą zagrała nieżyjąca już aktorka Carrie Fisher. Jak wiadomo film „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi” jest zwieńczeniem jej występów na ekranach. Wszyscy fani serii przed ekranami i online liczyli na wzruszający koniec. Jednakże to pożegnanie z Leią w filmie „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi” nie wypadło najlepiej. Rian Johanson zupełnie nie ma pomysłu na jej postać.

Podsumowując, „Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi” to film, któremu warto poświęcić swój wolny czas na obejrzenie. Nie każdemu spodobają się „Gwiezdne wojny 8”, gdyż pojawia się tu wiele kontrowersyjnych scen, ale mimo tego, film może zachwycić od strony wizualnej. Efekty specjalne zachwycają, zdjęcia są rewelacyjne, natomiast muzyka Johna Williamsa pozostawia wiele do życzenia. Pojawiają się momenty pełne emocji, rozmachu, a nawet wzruszenia. Śmiało można rzec, że „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi” to dyskusyjny film w historii „Gwiezdnych Wojen” jednak warto sprawdzić go samemu i wyrazić własną opinię na jego temat.